Co oni w sobie mają?
Wracając ze żłobka przypadkowo spotykam koleżankę. Dawno się nie widziałyśmy. Mogłoby się wydawać, że naszym rozmowom nie będzie końca, jednak milkniemy w jednej chwili. Szczęki opadają nam do ziemi. Obok nas przejeżdża na wpół miniaturowa wersja czerwonej formuły jeden z niepełnoletnim kierowcą w środku. Mało tego – takim, co pewnie jeszcze pije mleko z butli na śniadanie.
– Co jest? – Myślimy.
Chwilę później naszym oczom ukazuje się tata… z pilotem w rękach. Idąc za pojazdem, kieruje autem synka. Wyprowadza go na spacer.
Która mama wpadłaby na ten pomysł? No właśnie, żadna. Od tego są tatusiowie. Od dziwnych zabaw, szalonych pomysłów, od wszystkich tych rzeczy, które mamom się nie śniły! Tych rzeczy, które sprawiają, że kiwamy głową z niedowierzaniem, bądź łapiemy się za serce.
Wczesny ranek. Plac zabaw.
– Kojarzę tę buzię. Czy Pana synek przypadkiem nie chodził do Otto-Prodent’u? – Pytam.
– Do dentysty? Chyba nie.
– Nie, do ośrodka rehabilitacyjnego.
– A, tak. Chodził. Tylko nie wiem gdzie, bo żona chodziła.
Patrzymy pobłażliwym okiem na naszych partnerów. Na tych silnych mężczyzn, trzymających nasze małe dziecko za rączkę. Patrzymy na nich z podziwem. Gdy tata idzie spacerkiem ze swoim maleńkim 15-miesięcznym synkiem do piekarni po bułki, panie wzdychają i posyłają mu ciepłe spojrzenia. W sklepie zoologicznym dostaje gratisową zabawkę dla kota, a wracając ze sklepu kolekcjonuje uśmiechy mijających go kobiet. Wszystkie się za nim oglądają. Idzie w blasku i chwale. Rozpiera go ojcowska duma. Ma w sobie to coś. Coś, co pojawiło się po narodzinach jego dziecka.
Tata dobrze pamięta to wzruszenie, kiedy wziął swoje maleńkie dzieciątko pierwszy raz na ręce. To uczucie nie do opisania. Wtedy wszystko się zmieniło. Od tamtej pory ten szkrab zawładnął jego życiem. Przyjął najważniejszą jak dotąd rolę. I mimo tego, że czasem nie wie, kiedy jego maluch ma szczepienie, w co go ubrać do wyjścia i że zabawa w podrzucanie to nie jest najmądrzejszy pomysł, jest najlepszym tatą pod słońcem! Wyjątkowym i jedynym w swoim rodzaju. Mam rację?
Uwielbiam obserwować chłopaków – jak się razem bawią, wygłupiają śmieją
PS Misiek wczoraj zyskał wielką fankę w mojej osobie
Ja też Nie sposób się wtedy nie uśmiechać Miśkowi fanka bardzo przypadła do gustu
Ja właśnie oczekuję przyjścia na świat małego T. i szalenie jestem ciekawa jak się rozwinie ta relacja tata – syn…oj, już się nie mogę doczekać
Bardzo lubię klimat wrocławskiego dworca. A relacja ojciec jest piękna i trzeba im pozwalać ją rozwijać, mój mąż i syn teraz spędzają ze sobą dużo czasu i muszę przyznać, że faktycznie ich zabawy są o wiele bardziej szalone niż te z mamą
O tak, o wiele bardziej
Jak mój mąż wchodzi z dziewczynkami do basenu to ja zamykam oczy
Haha
Wczoraj wysłałam Antka z tatusiem do Biedry i Almy. Po kilkunastu minutach dostaje sms „ostatni raz zabrałem syna do sklepu!” wrócił bardzo zdenerwowany Szanowny Antonio dał popis, a tata zobaczył jak mam codziennie, gdy ten pracuje
Od teraz z pewnością bardziej docenia Twoją pracę
Mam nadzieje
Tatuś to prawdziwy skarb!
O tak! To prawda
haha a na mamę to już nikt nie patrzy z podziwem Założę się, że żadna mama tutaj nic w gratisie nie dostała A tak na marginesie to Misiek robi się strasznie podobny do naszego brata jakby tak porównać zdjęcia z dzieciństwa
Muszę dobie porównać te zdjęcia
relacja ojciec – dziecko to fantastyczne zjawisko. Dzieć fantastycznie się bawi i uczy a Tatuś może uwolnić swoje wewnętrzne dziecko. Te wszystkie inne rzeczy jak obiadek,szczepienie etc. to sprawy drugorzędne
Dobrze napisane
hmm z tym wyprowadzaniem na spacer… no cóż, też mamy takie auto tylko to chyba „porshe” i też go tatuś wyprowadzał na spacer tym autem Ale to super zabawa dla dziecka i rodzica z resztą też, mój Konrad to nawet siadał na tym aucie, gonił nim Eryka, a ten na nogach uciekał! HA, to dopiero ludzie się dziwili, a śmiechu co nie miara, oczywiście ja bym na coś takiego nie wpadła
Na takie coś wpadają tylko ojcowie Czyli wychodzi na to, że to popularny zwyczaj
O tak… ojcostwo to jest wspaniały pretekst, by ponownie powrócić do dzieciństwa.
Masz rację. Ja już nawet podczas głupich zabawach nie łapie się za serce. Po prostu wychodzę z pokoju bo wiem, że dzieci są w dobrych rękach
Tatusiowie mają najlepsze pomysły Zapytaj mojego Małżona
Tatusiowie są fajni Mi czasem włosy na głowie stają dęba, ale się nic nie odzywam dzieciaki mają świetną zabawę
Tatuś zawsze zorientowany
http://www.puffa.pl